piątek, 28 lutego 2020

Książki (nie)zapomniane - Psywilizacja synkretynów

Co to jest "psywilizacja"? Rzeczywistość psychologiczna wytworzona za pomocą powszechnie dostępnych środków chemicznych zmieniających świadomość. "Synkretyn" zaś to sztuczny, syntetyczny idiota. Po prostu - przerażający świat Kongresu futurologicznego.  Ze wspomnień Ijona Tichego STANISŁAWA LEMA (1921-2006).

Ijon Tichy, znany podróżnik, przybywa do Nuans w Costaricanie, by wziąć udział w Ósmym Światowym Kongresie Futurologicznym, dotyczącym metod zapobiegania globalnemu przeludnieniu.

Uczestnicy spotkania zachowują się groteskowo, a obrady również nie wyglądają poważnie. Każdy może przemawiać jedynie przez cztery minuty. Pomysły naukowców są przedziwne. Na przykład: depopulacja za pomocą deerotyzacji, przymusowej celibatyzacji, różne formy perswazji, onanizacji, wreszcie - kastracji.

Kongresowi towarzyszy sprzeciw społeczeństwa. Władza decyduje się na stłumienie wybuchających raz po raz zamieszek, wykorzystując w tym celu silne środki psychoaktywne, a między innymi - Bomby Miłości Bliźniego, wywołujące zmiany w osobowości i zachowaniu, na przykład niepohamowane przypływy czułości.

Ijon (wraz z przyjacielem, profesorem Trottelreinerem) usiłuje znaleźć podczas ulicznych niepokojów bezpieczne schronienie w podziemiach hotelu. Bezskutecznie. Obu dopada atak halucynacji. Tichy czuje, że zamienia się w drzewo podgryzane przez szczury. Oswobodziwszy się z tej opresji, wsiada do samochodu nieznanej kobiety. Budzi się w sanatoryjnym łóżku w ciele Murzynki zamieniającej się w zamordowanego w hotelowych kanałach terrorystę. Wreszcie - po drodze spotykając  siebie w postaci Trottelreinera - trafia do szpitala. Zostaje poinformowany, że przywieziono go tu przed czterema miesiącami. Zatruł się psychotropami i jest chory na psychozę reaktywną. Ma zostać poddany hibernacji.

Rok 2039. Ijon zostaje obudzony w świecie "psywilizacji". Ludzkość - otoczona dobrami konsumpcyjnymi i ułatwieniami technicznymi - żyje w stanie permanentnego odurzenia farmaceutykami. Wszystko można dostać w postaci tabletek, drażetek, kropli, syropów. Nawet książki się zjada! Odurzeni chemią ludzie są szczęśliwi w swoim "raju". On czuje się tu jak obcy. Po zażyciu kolejnych środków trafia więc w kolejną rzeczywistość.

Świat na skraju rozpadu. Napotkany człowiek, Georg Symington, wyjaśnia podróżnikowi, że to, co widzi po zażyciu tabletek trzeźwiących, jest autentykiem. Wszystko, co oglądał do tej pory, było farmakologicznie wywołanym złudzeniem. Ziemię czeka totalne zlodowacenie. Nikt nie znalazł sposobu, by je powstrzymać. Ludzkość o niczym nie wie. Jest utrzymywana w stanie sztucznego poczucia szczęścia.

Wykreowane szczęście. Nieprawdziwe doznania. Wszechobecne kłamstwo. Taka jest kondycja świata. Czy w takiej rzeczywistości można być pewnym, że wszystko, co mówi i pokazuje Symington, jest prawdą? Może to skutek działania kolejnych halucynogenów dostarczonych przez jeszcze jednego lekomana?
Lem Stanisław, Kongres futurologiczny. Ze wspomnień Ijona Tichego, w: tegoż, Kongres futurologiczny; Maska, Kraków, Wrocław 1983, s. 5-129 (sygnatura: 104304).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz