piątek, 5 marca 2021

Nasz Mały Leksykon Filmowy – Filmy (nie)zapomniane: Otto Preminger, Rzeka bez powrotu (1954)

Western, którego znacząca część rozgrywa się nie na prerii, lecz... na wodzie. Jedna z lepszych ról Marilyn Monroe i - jak zwykle - bardzo dobrze grający Robert Mitchum. To wystarczy, by z przyjemnością obejrzeć Rzekę bez powrotu Ottona Premingera. Ale atutów jest więcej. Na przykład piękne krajobrazy.

Matt Calder jest farmerem, który niedawno wyszedł z więzienia i pragnie zabrać z obozu poszukiwaczy złota swego syna, Marka. Chłopiec go nie pamięta. Jest natomiast przywiązany do opiekującej się nim tutaj piosenkarki, Kay. Ojciec i chłopiec wyjeżdżają z niebezpiecznego dla dziecka miejsca. Zamieszkują na niedużej farmie.

Kay zostaje wśród nieokrzesanych mężczyzn. Niebawem nadarza się okazja na odmianę losu. Zakochany w niej Harry wygrał (tak przynajmniej twierdzi) prawa do działki, na której jest złoto. Musi zgłosić ten fakt w mieście. Nie mogąc znaleźć żadnego środka transportu, decyduje się na podróż tratwą. Wraz z dziewczyną i za jej pieniądze. A rzeka jest niebezpieczna. Wywrotka następuje obok farmy Matta, który akurat jest w pobliżu i może uratować zagrożonych utonięciem.

Harry nie jest ani lojalny wobec narzeczonej ani wdzięczny za wyciągnięcie pomocnej dłoni. Kradnie Mattowi konia i sam podąża do miasta. W tym czasie do farmy zbliżają się groźni Indianie. Nie pozostaje nic innego, jak ucieczka... na tratwie. Napastnicy palą zabudowania. Usiłując powstrzymać oddalających się, ranią chłopca. Niegroźnie.

Kay też nie postępuje z Mattem uczciwie. W trosce o zbiegłego kochanka, któremu - jak sądzi - grozi zemsta farmera, postanawia pozbyć się tratwy. Bezskutecznie. W szamotaninie przypomina mężczyźnie, że kiedyś zabił człowieka. Te słowa najbardziej ranią dziecko przysłuchujące się głośnej wymianie zdań.

Rankiem trzeba ruszać dalej. Droga jest długa. Niebezpieczna. Trzeba też znaleźć pożywienie. Na szczęście wszystko się chwilowo pomyślnie układa. Nawet Kay staje się milsza, ale Matt sądzi, że to celowe działanie, by nie skrzywdził jej lubego, gdy go wreszcie dopadnie. Ale oto nieoczekiwanie pojawia się zagrożenie w postaci właściciela przegranej działki i jego kompana. Także to niebezpieczeństwo udaje się oddalić. Na krótko, bo płynących doganiają Indianie, którzy ostatecznie - po morderczym pościgu - toną w nurtach rzeki.

Wreszcie pasażerowie tratwy docierają do miasta. Kay spotyka się z Harry'm. Zarejestrował działkę i nie porzucił myśli o zabiciu Matta. Nie zważając na prośby Kay, by tego nie czynił, idzie na spotkanie z nim w pełni uzbrojony. I w najbardziej dramatycznym momencie nieoczekiwanie dostaje kulkę w plecy od... Marka, który teraz postąpił identycznie, jak przed laty jego ojciec.

Kay zostaje sama. Postanawia przyjąć pracę piosenkarki w tutejszym saloonie. Stąd zabiera ją Matt. Wóz, który dostał na kredyt, rusza. Jadą do domu. I wydaje się, że dziewczyna już to zrozumiała. Przygarnia małego Marka jak rodzonego syna.

Ps. O westernie jako gatunku pisałyśmy TUTAJ.

Rzeka bez powrotu (River of No Return). Reż. Otto Preminger. 1954 r. Stany Zjednoczone. 91 min. Główne role: Marilyn Monroe (Kay), Robert Mitchum (Matt Calder), Tommy Rettig (Mark Calder).
źródło
Można przeczytać i posłuchać
Helman Alicja, Reductio ad reversum. I film stworzył kobietę, "Kino" 1998, nr 9, s. 21-25 (Czytelnia).
Kaniewski Jarosław, Marilyn Monroe. Blondynka, która wiedziała za dużo [dokument dźwiękowy], Warszawa 2006 (sygnatura: AV CD 2168).
Wakar Paulina, Kult platynowej świętej, "Kino" 2011, nr 9, s. 70-71 (Czytelnia).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz