piątek, 22 stycznia 2016

Książki (nie)zapomniane - Gdzie jest Twoje królestwo?

Jeśli opowieść ta jest alegorią, każdy, być może,
znajdzie w niej swą własną prawdę i odczyta w niej własne życie.

Tak napisał autor w sześciozdaniowym "wstępie", umieszczonym przed tekstem głównym. Perła JOHNA STEINBECKA (1902-1968). Arcydzieło.



Indianin Kino mieszkał wraz z żoną - Juaną i malutkim synem - Coyotito, w ubogiej dzielnicy La Paz. Miał piękne marzenia, oscylujące wokół rodziny. Chciał wykształcić dziecko oraz poprawić byt własny i najbliższych. Był rybakiem. I pewnego dnia morze ofiarowało mu upragniony skarb: Największą Perłę Świata. Wtedy pod jego dach wtargnęło Zło... 
Każdy poczuł się nagle związany w jakiś sposób z perłą Kina i perła Kina stała się treścią wszystkich snów, obliczeń, projektów, planów, potrzeb, żądz, łaknień, którym jedna tylko osoba stała na przeszkodzie, a tą osobą był Kino. W jakiś dziwny sposób stał się dla wszystkich wrogiem. Wieści o perle wznieciły w mieście coś nieskończenie niskiego i złego – coś niby jad skorpiona albo uczucie głodu wobec zastawionego stołu, albo samotność, gdy nie umie się kochać. Gruczoły jadowe produkowały truciznę, od której pęczniało i nabrzmiewało całe miasto.

Z każdą chwilą "kolejka" gości (stojących przed chatką Kina lub wchodzących do niej) wydłużała się. Wszyscy (źle) radzili. Zaczęły się nocne wizyty nieznajomych, a niebawem również czynne napaści, kulminujące w morderstwie. Tak, Kino - broniąc się - zabił napastnika. Wówczas postanowił uciekać. W obawie przed karą. Zabrał rodzinę. Podjęto za nimi pościg. A żona kilkakrotnie podpowiadała, by zniszczył Perłę - przyczynę ich nieszczęść. Ale on nie potrafił. Perła już zapuściła trujące korzenie w jego sercu. Oplotła nawet to, co niematerialne - duszę. Upodobniła go do tropicieli. I jedni, i drudzy byli teraz jak drapieżne bestie.

I wreszcie doszło do decydującej rozgrywki. Ścigający dogonili uciekinierów. Indianin - jak zaszczute zwierzę - wiedział jedno: musi wszystkich zabić, aby ocalić rodzinę. I (albo?) perłę. Swój skarb. Krwawa tragedia, która rozegrała się tej nocy, była nieunikniona. Wszystko do niej wiodło. Przez nadrzeczne chaszcze, lasy i góry. Kto zwyciężył? I czy ktokolwiek był wygranym?

Tytuł opowiadania nieodparcie nasuwa skojarzenia z przypowieścią o perle (Mt 13, 45-46). Steinbeck niejednokrotnie w swej twórczości nawiązywał do Biblii. Wystarczy wspomnieć tylko Na wschód od Edenu. Ale tu mamy ją niejako à rebours. Tamten kupiec nabył perłę, by zyskać... Królestwo. Kino znalazł ją, by (s)tracić. Bo chyba tak brzmią niektóre pytania, zadawane między wierszami tej dwudziestowiecznej paraboli: gdzie jest Twoje Królestwo? Co jest Twoim skarbem? I jak wiele potrafisz utracić, aby otrzymać Wszystko?


Steinbeck John, Perła, tł. Juliusz Kydryński, w: tegoż: Kasztanek, Perła, tł. Jan Zakrzewski, Juliusz Kydryński, Warszawa, "Czytelnik", 1965, s. 95-169. (Sygnatura: BS 38145).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz