piątek, 8 stycznia 2016

Książki (nie)zapomniane - Najsmutniejsza książka na świecie.

Śnieg. Bezbrzeżna, biała dal. Poza horyzont. Malutka postać na tej zimnej pustyni. W jej sercu - rozpacz i bezgraniczny żal. Ha, nawet się zrymowało.

Gdyby ktoś chciał znaleźć smutniejszą opowieść, zapewne niełatwo by mu to przyszło. A jeśli inny chciałby nagrodzić pisarza za namalowanie słowami bólu serca, to powinien przypomnieć sobie Niekochaną ADOLFA RUDNICKIEGO (1912-1990).


Uroczy Kazimierz nad Wisłą. Dwudziestoletnia Noemi przybywa do swego chłopaka, Kamila. Chociaż widują się dopiero od roku, ich znajomość to pasmo spotkań i pożegnań. Wciąż się schodzą i rozstają. Bo nie potrafią żyć ze sobą. Ani bez siebie. A jednak trudno tę mikropowieść zakwalifikować do kategorii: "o miłości". Bo czyż jej obsesja, nieustanne kontrolowanie każdego kroku mężczyzny, trwoga, by go nie utracić, jest miłością? Miłość wymaga ufności i wolności. A ci młodzi sobie nawzajem nie wierzą. Są podejrzliwi. Trzeba by więc raczej stwierdzić, że jest to opowieść o chorej już nawet nie namiętności, bo ta też się wypaliła, choć gorzała nader krótko, ale rujnującej obsesji. A jeśli czytelnik jednak uprze się, że to książka o miłości, będę obstawać przy stwierdzeniu, że o tym, do czego prowadzi jej brak.

Tych dwoje jest dla siebie światem. Jej opętańcze pragnienie, by nie odszedł - i jego słabość, połączona z litością i przywiązaniem, czynią z ich związku pułapkę. Jedno i drugie dąży do autodestrukcji. Noemi podejmuje kolejne próby samobójcze. Kamil - targany nagłymi, krótkotrwałymi wyrzutami sumienia, próbujący wykrzesać w sobie czułość, na którą go nie stać - usiłuje ją chronić przed otoczeniem, pogłębiając tym samym poczucie totalnego osaczenia. Już nie znajdują się w niewoli gasnących zmysłów, ale nicości, która ich zwolna ogarnia.

Smutna treść idealnie komponuje się ze sposobem obrazowania i stylistyką opisów. Tak, czytamy, co jest napisane, nie zawsze skupiamy się na tym, w jaki sposób. Uczyńmy to teraz, a chyba zgodzimy się z opinią, że to najsmutniejsza książka na świecie. Najpierw - trzy opisy. Dostrzegajmy rolę form zdrobniałych, dobór epitetów, emocjonalne nacechowanie wyrazów i porównania:
 Zapatrzony we wspomnienia, widział, jak siedzieli razem w pokoiczku na ostatnim piętrze (...) cały ten mały pokoik w czerwonej tapecie tak smutny, że za serce chwytał.
 Leżała na wąskim łóżku (...) on siedział przy niej i oboje byli tak nieszczęśliwi tej ciepłej, jasnej nocy.
 Potem przychodzi noc, pieczętująca wrogie przeciwności dnia, noc, która trzyma ciała leżące obok siebie w oddaleniu nieprzebytym jak śmierć.

A teraz krótkie opisy stanu ducha dziewczyny:
Wolała udrękę z nim niż udrękę bez niego.
 Łudziła się, że jego litość stanie się z czasem prawdziwą miłością.

I skierowane do chłopaka słowa:
Nie śpię (...). Spokojny sen mają tylko ludzie spokojni. Moje ciało jest obolałe, moje myśli nie dają mi zasnąć.

Wreszcie - fragment bolesnego jak ostrze dialogu:
- Teraz, Kamilu, powiedz, że mnie kochasz.
- Noemi - odpowiedział tylko.
- Nie, powiedz, że mnie kochasz.
- Noemi - odrzekł znowu.
- Nie, nie, powtórz to, o co proszę...
Milczał.

Wszędzie ból i chłód. Obcość. Bezkresna odległość serca od serca. Otchłań.

W tym utworze właściwie nie świeci słońce. Nawet latem jest jakby przygaszone. Natomiast wiele widać śniegu. Ale oto zakończenie:
Noc jej życia skończy się wraz z nocą dzisiejszą. Jutro i na jej ulicy zaświeci słońce.

Nieco popsuję efekt wtrętem, że pod względem stylu mamy tu przykład mowy pozornie zależnej. Taką nadzieję żywi Noemi po kolejnym (ostatnim?) rozstaniu z Kamilem. Czyli jednak happy end? Uwolniła się z tego (mówiąc językiem współczesnej psychologii) "toksycznego związku"? Zacytowałam przedostanie zdanie. Celowo pominęłam finalne. Bo wprowadza pewien niepokój. Nie jestem pewna, co naprawdę wybrała. O jakim jutrze myśli? Bo przecież znajduje się w niebezpiecznym miejscu… Kto zechce, niech przeczyta i zinterpretuje.

Ps. Mikropowieść została sfilmowana przez Janusza Nasfetera (1965). Główne role zagrali Elżbieta Czyżewska i Janusz Guttner.

Bibliografia
Rudnicki Adolf, Niekochana, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1961. (Sygnatura: BS 30659)

Rudnicki Adolf, Niekochana, w: Tegoż, Pałeczka i inne opowiadania, wybór Marka Zielińskiego, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1980, s. 5-52. (Sygnatura: 92119).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz