W bieżącym roku przypada wiele rocznic. Można je uczcić wspomnieniem lub akademią. Oto wybrane:
475 lat temu… Kopernik opublikował w Norymberdze dzieło swojego życia - De revolutionibus orbium coelestium, wydane w nakładzie 400-500 egzemplarzy. Władysław Broniewski przedstawił moment epokowego odkrycia astronoma w ten sposób:
Sam przeciw gwiazdom! Odwagi potrzeba
temu, kto wnika w krążące miriady
światów i myślą je mierzy z daleka...
O, Słońce! Lęka się serce człowieka.
Kopernik szepce: „Odwagi, odwagi!” (…)
Bledną już gwiazdy. Astronom znużony
przymknął powieki, chwilę – zda się – drzemie.
Nagle wprost w Słońce spojrzał i natchniony
zatrzymał Słońce i poruszył Ziemię.
475 lat temu… Kopernik opublikował w Norymberdze dzieło swojego życia - De revolutionibus orbium coelestium, wydane w nakładzie 400-500 egzemplarzy. Władysław Broniewski przedstawił moment epokowego odkrycia astronoma w ten sposób:
Sam przeciw gwiazdom! Odwagi potrzeba
temu, kto wnika w krążące miriady
światów i myślą je mierzy z daleka...
O, Słońce! Lęka się serce człowieka.
Kopernik szepce: „Odwagi, odwagi!” (…)
Bledną już gwiazdy. Astronom znużony
przymknął powieki, chwilę – zda się – drzemie.
Nagle wprost w Słońce spojrzał i natchniony
zatrzymał Słońce i poruszył Ziemię.
źródło |
280 lat temu… W Europie pojawił się pierwszy parasol. W „Płomyku” nr 11 (rocznik 1937/38) wspominano:
W rb. przypada 200-lecie parasola, a ściślej mówiąc jego pojawienia się w Europie nowoczesnej. Chińczycy znali parasol od zamierzchłych czasów; znany był podobno również Grekom i Rzymianom. Ale mieszkańcy Paryża ujrzeli go dopiero w r. 1738 w rękach - Woltera. Z początku śmiano się z filozofa i rysowano jego karykatury, ale praktyczna nowość stopniowo się przyjęła.
Cytat wg: Płomykowe kroniki, lata 1922-1939, wybór Maria Kochanowska, Warszawa 1984 (sygnatura: 106906)
W rb. przypada 200-lecie parasola, a ściślej mówiąc jego pojawienia się w Europie nowoczesnej. Chińczycy znali parasol od zamierzchłych czasów; znany był podobno również Grekom i Rzymianom. Ale mieszkańcy Paryża ujrzeli go dopiero w r. 1738 w rękach - Woltera. Z początku śmiano się z filozofa i rysowano jego karykatury, ale praktyczna nowość stopniowo się przyjęła.
Cytat wg: Płomykowe kroniki, lata 1922-1939, wybór Maria Kochanowska, Warszawa 1984 (sygnatura: 106906)
źródło |
235 lat temu… Bracia Joseph Michel i Jacques Étienne Montgolfier dokonali pierwszej udanej próby lotu balonem na uwięzi. Balon nazywał się Ad Astra, wykonany był z papieru i płótna, a napełniony gorącym powietrzem. Przeleciał 2336 m, unosząc się na wysokość około 1,8 km. Poeta oświecenia napisał odę Balon, którą rozpoczął tymi słowami:
Gdzie tylko bystrym orzeł polotem
Pierzchliwe pogania ptaki,
A gniewny Jowisz ognistym grotem
Powietrzne przeszywa szlaki.
Niezwykłych ludzi zuchwała para,
Zwalczywszy natury prawa,
Wznawia tor klęską sławny Ikara
I na podniebiu już stawa (…)
Autorstwo ody przez jakiś czas przypisywano Stanisławowi Trembeckiemu, jednak Juliusz Wiktor Gomulicki rozstrzygnął je na rzecz Adama Naruszewicza.
Gdzie tylko bystrym orzeł polotem
Pierzchliwe pogania ptaki,
A gniewny Jowisz ognistym grotem
Powietrzne przeszywa szlaki.
Niezwykłych ludzi zuchwała para,
Zwalczywszy natury prawa,
Wznawia tor klęską sławny Ikara
I na podniebiu już stawa (…)
Autorstwo ody przez jakiś czas przypisywano Stanisławowi Trembeckiemu, jednak Juliusz Wiktor Gomulicki rozstrzygnął je na rzecz Adama Naruszewicza.
źródło |
180 lat temu… Samuel Finley Breese Morse po raz pierwszy zaprezentował swój wynalazek, telegraf, naukowcom z Instytutu Franklina w Filadelfii, a kilka dni później – prezydentowi, Martinowi van Burenowi. Z czasem telegraf tak się upowszechnił, że trafił nawet do wierszy dla dzieci. Oto fragment Depeszy Jana Brzechwy:
Stuk-stuk-stuk (…)
Układa się z liter depesza:
Kulesza Bema Warszawa
Jest ważna niezmiernie sprawa
Stop
Przekazują depeszę Koluszki
Stop
Przyjeżdżaj do Kielc na racuszki
Bob
Stuk-stuk-stuk (…)
Układa się z liter depesza:
Kulesza Bema Warszawa
Jest ważna niezmiernie sprawa
Stop
Przekazują depeszę Koluszki
Stop
Przyjeżdżaj do Kielc na racuszki
Bob
Całość znajduje się TUTAJ.
165 lat temu… Ignacy Łukasiewicz, farmaceuta i przedsiębiorca, wynalazł lampę naftową. Zygmunt Szeliga w książce Petrochemii pochód przez świat tak napisał:
Jest marzec 1853 r. W oknie wystawy pewnej apteki we Lwowie pojawia się blaszany cylinder ze sporym otworem w górnej części. Wczesny marcowy zmierzch zgromadził przed apteką (…) tłum przechodniów, którzy stali jak urzeczeni. Cylinder bowiem był lampą, ale lampy tak jasno świecącej jeszcze dotychczas żaden człowiek na świecie – nie widział… Tak zapłonęła pierwsza na świecie lampa naftowa. Rozpoczęła się druga młodość ropy naftowej, a zarazem – jej triumfalny pochód przez świat.
Cytat wg: Lwowski aptekarz, w: Nagajowa Maria, Świerczyńska Aniela, W naszej Ojczyźnie. Podręcznik do nauki języka polskiego dla klasy V, wyd. 7, Warszawa 1975 (sygnatury: P 777-8)
Jest marzec 1853 r. W oknie wystawy pewnej apteki we Lwowie pojawia się blaszany cylinder ze sporym otworem w górnej części. Wczesny marcowy zmierzch zgromadził przed apteką (…) tłum przechodniów, którzy stali jak urzeczeni. Cylinder bowiem był lampą, ale lampy tak jasno świecącej jeszcze dotychczas żaden człowiek na świecie – nie widział… Tak zapłonęła pierwsza na świecie lampa naftowa. Rozpoczęła się druga młodość ropy naftowej, a zarazem – jej triumfalny pochód przez świat.
Cytat wg: Lwowski aptekarz, w: Nagajowa Maria, Świerczyńska Aniela, W naszej Ojczyźnie. Podręcznik do nauki języka polskiego dla klasy V, wyd. 7, Warszawa 1975 (sygnatury: P 777-8)
źródło |
120 lat temu… Maria Skłodowska-Curie i Piotr Curie odkryli polon i rad. Ich córka, Ewa Curie, tak przedstawiała ich żmudną pracę:
Przez pierwszy rok zajmują się wspólnie chemicznym wydzielaniem radu i polonu oraz badaniem promieniotwórczości. Ale rad uparcie chce zachować swą tajemniczość: ani myśli dopomóc ludziom, którzy go szukają. (…) Dni pracy zmieniają się w miesiące, lata… (…) Pozostając sami w swym nędznym królestwie, Piotr i Maria (…) rozmawiają czasem o tym swoim ukochanym radzie (…):
- Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał – powiedziała raz Maria z gorączkowym zainteresowaniem dziecka, któremu przyobiecano nową zabawkę. – Ty, Piotrze, jak „go” sobie wyobrażasz?
- Nie wiem – cicho odparł uczony. – Chciałbym, żeby miał jakąś bardzo ładną barwę.
W czterdzieści pięć miesięcy od chwili, gdy małżonkowie Curie ogłosili światu prawdopodobieństwo istnienia radu, Maria odniesie wreszcie w r. 1902 zwycięstwo w tej lichwiarskiej walce (…). Jest dziewiąta wieczór(…). Maria (…) tego wieczoru nie może skupić się na szyciu. Wstaje zdenerwowana:
- Gdybyśmy tam poszli na chwilę? – pyta nagle z akcentem prośby, zupełnie zresztą zbytecznym, gdyż Piotr płonie taką samą, jak ona, chęcią powrotu do szopy, którą opuścili zaledwie przed dwoma godzinami. (…) Przecinają podwórze. Piotr otwiera drzwi z klucza. Skrzypnęły, jak już skrzypiały tysiące razy: co dzień, od lat czterech (…).
- Nie zapalaj światła – mówi Maria. I dorzuca z uśmiechem:
- Pamiętasz, jak kiedyś powiedziałeś mi: „Chciałbym, żeby rad miał ładną barwę”?
Rzeczywistość, która zachwyca Piotra i Marię, jest jeszcze (…) piękniejsza od tego naiwnego życzenia. Rad ma cechę znacznie wspanialszą od „ładnej barwy” – jest świecący. I w ciemnej szopie (…) fosforyzujące błękitnawe sylwetki błyszczą, jakby zawieszone w nocnej czerni. (…)
- Patrz… patrz… - szepce Maria.
Robi ostrożnie parę kroków, po omacku znajduje wyplatane kuchenne krzesło. Siada – w mroku i ciszy. Dwie twarze zwracają się w stronę bladych błysków, tajemniczych źródeł promieni – w stronę radu Ich radu.
Cytat wg: Curie Ewe, Maria Curie, tł. Hanna Szyllerowa, Warszawa 1979 (sygn. 91787). Mamy też inne wydania.
Przez pierwszy rok zajmują się wspólnie chemicznym wydzielaniem radu i polonu oraz badaniem promieniotwórczości. Ale rad uparcie chce zachować swą tajemniczość: ani myśli dopomóc ludziom, którzy go szukają. (…) Dni pracy zmieniają się w miesiące, lata… (…) Pozostając sami w swym nędznym królestwie, Piotr i Maria (…) rozmawiają czasem o tym swoim ukochanym radzie (…):
- Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał – powiedziała raz Maria z gorączkowym zainteresowaniem dziecka, któremu przyobiecano nową zabawkę. – Ty, Piotrze, jak „go” sobie wyobrażasz?
- Nie wiem – cicho odparł uczony. – Chciałbym, żeby miał jakąś bardzo ładną barwę.
W czterdzieści pięć miesięcy od chwili, gdy małżonkowie Curie ogłosili światu prawdopodobieństwo istnienia radu, Maria odniesie wreszcie w r. 1902 zwycięstwo w tej lichwiarskiej walce (…). Jest dziewiąta wieczór(…). Maria (…) tego wieczoru nie może skupić się na szyciu. Wstaje zdenerwowana:
- Gdybyśmy tam poszli na chwilę? – pyta nagle z akcentem prośby, zupełnie zresztą zbytecznym, gdyż Piotr płonie taką samą, jak ona, chęcią powrotu do szopy, którą opuścili zaledwie przed dwoma godzinami. (…) Przecinają podwórze. Piotr otwiera drzwi z klucza. Skrzypnęły, jak już skrzypiały tysiące razy: co dzień, od lat czterech (…).
- Nie zapalaj światła – mówi Maria. I dorzuca z uśmiechem:
- Pamiętasz, jak kiedyś powiedziałeś mi: „Chciałbym, żeby rad miał ładną barwę”?
Rzeczywistość, która zachwyca Piotra i Marię, jest jeszcze (…) piękniejsza od tego naiwnego życzenia. Rad ma cechę znacznie wspanialszą od „ładnej barwy” – jest świecący. I w ciemnej szopie (…) fosforyzujące błękitnawe sylwetki błyszczą, jakby zawieszone w nocnej czerni. (…)
- Patrz… patrz… - szepce Maria.
Robi ostrożnie parę kroków, po omacku znajduje wyplatane kuchenne krzesło. Siada – w mroku i ciszy. Dwie twarze zwracają się w stronę bladych błysków, tajemniczych źródeł promieni – w stronę radu Ich radu.
Cytat wg: Curie Ewe, Maria Curie, tł. Hanna Szyllerowa, Warszawa 1979 (sygn. 91787). Mamy też inne wydania.
Rad - widmo emisyjne, źródło |
90 lat temu… Nastąpiło otwarcie Polskich Linii Lotniczych „LOT” Sp. z o.o. Flota powietrzna składała się wówczas z 21 samolotów pasażerskich. Pierwsze loty realizowano na 6 trasach krajowych i jednej międzynarodowej. Znak graficzny przedsiębiorstwa opracował Tadeusz Lucjan Gronowski (w 1929 r.). Maria Pawlikowska-Jasnorzewska napisała kilka wierszy o lotniku. Na przykład Najpiękniejszy sen. Oto jego początek:
Wczoraj śnił mi się znów, dla odmiany,
najpiękniejszy mój sen – niezrównany! –
o pływaniu w powietrzu jak w wodzie. (…)
Wczoraj śnił mi się znów, dla odmiany,
najpiękniejszy mój sen – niezrównany! –
o pływaniu w powietrzu jak w wodzie. (…)
źródło |
80 lat temu… Otto Hahn i Fritz Straßmann odkryli zjawisko rozszczepienia jądra atomu. Brytyjski fizyk, Ernest Rutherford, powiedział: Rozszczepienie atomu nie znajdzie nigdy praktycznego zastosowania… Jakże boleśnie się mylił!
80 lat temu… Chester Carlson wykonał pierwszą udaną kopię dokumentu na aparacie nazwanym później kserokopiarką (wyprodukowanym przez firmę Haloid pod marką Xerox). W Serwisie Miłośników Poezji znajdujemy wiersz autorki podpisanej jako „promienSlonca”. Oto jego początek:
włożyłeś ten rok do kserokopiarki
leniwie wylatuje kolejny dzień (…)
Całość znajduje się TUTAJ.
80 lat temu… Chester Carlson wykonał pierwszą udaną kopię dokumentu na aparacie nazwanym później kserokopiarką (wyprodukowanym przez firmę Haloid pod marką Xerox). W Serwisie Miłośników Poezji znajdujemy wiersz autorki podpisanej jako „promienSlonca”. Oto jego początek:
włożyłeś ten rok do kserokopiarki
leniwie wylatuje kolejny dzień (…)
Całość znajduje się TUTAJ.
źródło |
65 lat temu… Edmund P. Hillary i Tenzing Norgay zdobyli Mount Everest. Ten drugi opowiedział o tej chwili w bardzo prosty sposób:
Zatrzymaliśmy się tuż przed szczytem. Spojrzeliśmy w gorę i ruszyliśmy naprzód. Nasza lina miała około 10 metrów długości, lecz dłuższy jej odcinek niosłem zwinięty w ręku, tak że dzieliło nas od siebie zaledwie około dwóch metrów. Szliśmy wolno i równomiernie. Po chwili stanęliśmy na szczycie. Hillary pierwszy, a ja za nim. Jeszcze krok i… jesteśmy. Marzenie spełniło się… Najwyższy szczyt świata został zdobyty.
Cytat wg: Tenzing, Człowiek Everestu, tł. Maria Skroczyńska, Warszawa 1957 (sygnatura: BS 26783). Książkę przedstawiłyśmy TUTAJ.
Zatrzymaliśmy się tuż przed szczytem. Spojrzeliśmy w gorę i ruszyliśmy naprzód. Nasza lina miała około 10 metrów długości, lecz dłuższy jej odcinek niosłem zwinięty w ręku, tak że dzieliło nas od siebie zaledwie około dwóch metrów. Szliśmy wolno i równomiernie. Po chwili stanęliśmy na szczycie. Hillary pierwszy, a ja za nim. Jeszcze krok i… jesteśmy. Marzenie spełniło się… Najwyższy szczyt świata został zdobyty.
Cytat wg: Tenzing, Człowiek Everestu, tł. Maria Skroczyńska, Warszawa 1957 (sygnatura: BS 26783). Książkę przedstawiłyśmy TUTAJ.
źródło |
60 lat temu… Zespół pracujący pod kierunkiem (ówczesnego) doc. dr. inż. Leona Łukaszewicza uruchomił pierwszy polski komputer, czyli Uniwersalną Maszynę Cyfrową, nazwaną XYZ. Historia polskich komputerów zaczęła się jednak 10 lat wcześniej, czyli od seminarium w gmachu Instytutu Fizyki Doświadczalnej w Warszawie, zorganizowanego w 1948 roku, dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia. Agnieszka Galica napisała dla dzieci pouczający wierszyk Komputer zachorował. Oto fragmenty:
Nasz komputer zachorował
Nie chce mi się zresetować
Płata figle, żarty stroi
Nawet myszka go się boi. (…)
Choć komputer to nie człowiek
Trzeba dbać o jego zdrowie
Na wirusa mam gotowy
Program antywirusowy.
Całość znajduje się TUTAJ.
Nasz komputer zachorował
Nie chce mi się zresetować
Płata figle, żarty stroi
Nawet myszka go się boi. (…)
Choć komputer to nie człowiek
Trzeba dbać o jego zdrowie
Na wirusa mam gotowy
Program antywirusowy.
Całość znajduje się TUTAJ.
XYZ, źródło |
Uwaga! W najbliższą środę (godz. 15 )rozpoczynamy spotkania w Kąciku Maturzysty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz