Panna Marple też lubiła dobrze zjeść. Między innymi w tym celu odbyła podróż sentymentalną do zapamiętanego z dawnych lat Hotelu Bertram (Bertram’s Hotel):
„Panna Marple zamówiła śniadanie. Herbata, jajka w koszulkach, świeże bułeczki. Pokojówka była tak bystra, że nawet nie wspomniała o soku pomarańczowym ani o płatkach zbożowych.”
“Pięć minut później podano śniadanie. Wygodna taca, z wielkim, brzuchatym czajnikiem do herbaty, mleko jak śmietanka, srebrny dzbanek wrzątku. Dwa śliczne jajka na grzankach, ugotowane jak trzeba, spora, okrągła porcja masła, z wyciśniętym wzorkiem - kwiatem ostu, zamiast małych, twardych kulek kształtowanych metalową foremką. Marmolada, miód, dżem truskawkowy. Apetycznie wyglądające bułeczki nie były twarde, jak z masy papierowej i pachniały świeżym pieczywem (najpiękniejszy zapach na świecie). Podano też jabłko, gruszkę i banana.”
“Panna Marple przecięła jajko delikatnie, ale pewnie. Nie rozczarowała się: wyciekło ciemnozłote żółtko, gęste jak krem. Należycie przyrządzone jajko!”
(Przeł. Krystyna Bockenheim).
Jeszcze dwa fragmenty. Tym razem konsumentami są inne osoby. Najpierw Szmaragd radży (The Rajah's Emerald):
“-Smażoną płastugę z frytkami, poproszę - zdecydował się James.
-Skończyła się - mruknęła kelnerka, wbijając znudzony wzrok w sufit.
- W takim razie wołowinę w sosie curry - powiedział James.
- Wołowina też się skończyła.
- Czy jest coś w tym przeklętym jadłospisie, co się jeszcze nie skończyło? - spytał James.
Kelnerka ze zbolałą mina umieściła bladoszary palec wskazujący na ragoût z baraniny. James pogodził się z nieuchronnym i zamówił ragoût.”
(Z tomu: Tajemnica lorda Listerdale’a, przeł. Adela Drakowska). Sygn. 179135.
Na koniec utwór o „fatalistycznym” tytule I nie było już nikogo (And Then There Were None):
"Rogers stał w drzwiach jadalni. (...)
- Mam nadzieję, że lunch będzie panom smakował. Jest szynka, ozór marynowany, ugotowałem nieco kartofli. Poza tym ser, biszkopty i owoce z puszek."
(Przeł. Roman Chrząstowski). Sygn. 159064.
Zachęcamy do własnych poszukiwań w książkach Christie. Na przykład w tych, które mamy w bibliotece. O pisarce można poczytać także TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz