"Przeszłość to obca kraina, wszystkie jej wydarzenia mają inne wymiary".
Leo Colston wchodzi w jesień życia. Czasami wraca myślami do dzieciństwa. W jego pamiętniku znajduje się szczególna data. Rok 1900. I upalne, zrazu szczęśliwe lato, zakończone nieoczekiwanym dramatem.
Tytułowy "Posłaniec" (The Go-Between) LESLIE POLESA HARTLEYA (1895-1972) to właśnie Leo. Syn ubogiej wdowy, wówczas trzynastolatek. Te szczególne wakacje miał spędzić na wsi – w domu szkolnego kolegi, Marcusa Maudsleya. Wakacje niezapomniane. Najważniejsze.
W Norfolk wszystko było atrakcyjne. Malownicza okolica, okazała rezydencja z rozległym parkiem, ale przede wszystkim - ludzie. Bogaci. Wśród nich Marian, czyli piękna siostra Marcusa i miły wicehrabia Hugh Trimingham - jej narzeczony. Z bliskiego sąsiedztwa zaś trochę nieokrzesany, ale intrygujący Ted Burgess, na którego farmę pewnego dnia chłopiec się zabłąkał. I zaczęła się na pozór niewinna, nawet nęcąca przygoda, która z upływem czasu pozostawiła w pamięci Leo uparcie, a niezbyt skutecznie wypierany ślad.
Zaczęło się od stłuczonego kolana... Ted opatrzył ranę, a przy okazji poprosił o drobną przysługę: doręczenie listu pannie Marian. Z czasem pisemnych wiadomości zaczęło przybywać. Chłopak został swoistym posłańcem. Cieszyło go to. Czuł się potrzebny i ważny. Do chwili, gdy sytuację skomplikował "przypadek". Jeden z listów nie był zaklejony. W ten sposób Leo zrozumiał, że młodzi z jego pomocą wymieniają korespondencję miłosną, a konkretnie - terminy schadzek. Zainteresowany dziewczyną i zaprzyjaźniony z jej narzeczonym, poczuł się oszukany i skrzywdzony. Ale sam także skrzywdził. W jednej chwili został wezwany, by "opuścił dziecięcy, nietykalny świat i wziął na siebie odpowiedzialność za świat dorosłych". Za wiele spadło na jego wątłe ramiona. Zapragnął uciec. Celowo zmienił datę spotkania kochanków, mimowolnie przyczyniając się do tragedii, której nikt się nie spodziewał… Minęły lata. Leo odważył się powrócić w tamte strony. I jeszcze raz... musiał zostać posłańcem...
Sielanka ze smugą ekspansywnego cienia, z czasem zakrywającego wszystkie ludzkie sprawy. Drobne zdarzenia, ulotne chwile wywołujące dalekosiężne skutki, więcej - wpływające na całe życie. Nic nie jest nieważne i bezcelowe. Nigdy też nie wiadomo, co naprawdę okaże się istotne. Tak, "Posłaniec" to nie tylko obrazek z dawno minionych wakacji. Ta książka zawiera treść głębszą, niż się na pozór wydaje.
Ps. "Posłaniec" został zekranizowany przez Josepha Loseya. Film uchodzi za jeden z najlepszych w dorobku reżysera.
L.P. Hartley, Posłaniec, przeł. Ryszarda Grzybowska, Warszawa 1978 (sygn. 81759).
L.P. Hartley, Posłaniec, przeł. Ryszarda Grzybowska, wyd. 2, Warszawa 1992. ISBN 8306022602 (sygn. 136622).
piątek, 28 czerwca 2024
Książki (nie)zapomniane – Sielanka ze smugą cienia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz