poniedziałek, 19 sierpnia 2024

„Dźwięk kosy, gdy uderza o ścianę pszenicy”, czyli literackie żniwa

Lato. Żniwa. Obrazowano je w literaturze niejeden raz. Począwszy od „Żeńców” Szymona Szymonowica i „Żywota człowieka poczciwego” Mikołaja Reja, aż po znane polskie powieści: „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej, „Chłopów” Władysława St. Reymonta oraz „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej. No, może też te mniej znane, np. „Opowieść o płanetniku” Władysława Orkana. Są przywoływane w największych tekstach kultury - w biblijnych przypowieściach (np. Łk 12,16-21) i jako synonim końca świata (np. Mt 13,3 6-42). Widzimy je w prozie Zachodu (np. u Thomasa Hardy’ego). Także w metaforze (np. „Żniwo na sierpie. Powieść o Norwidzie” Hanny Malewskiej). Może warto przypomnieć kilka poetyckich ujęć?

Wrócimy na ojczysty grunt i zaczniemy od prozy poetyckiej, czyli od "Myśląc Ojczyzna" Karola Wojtyły:

"Ojczyzna - kiedy myślę, słyszę jeszcze dźwięk kosy, gdy uderza o ścianę pszenicy,
łącząc się w jeden profil z jasnością nieboskłonu.
Lecz oto nadciągają kosiarki, zapuszczając do wnętrza tej ściany
i dźwięków monotonię i ruchów gwałtowne pętle, i tną..."

(część: Słyszę jeszcze dźwięk kosy...")

Coś z utworów dawniejszych - „Żniwa” Marii Konopnickiej i wiersz Lucjana Rydla pod takim samym tytułem. „Moje strony” i „Do mojego grajka” Teofila Lenartowicza. Modernistyczne „Pokój wsi” i „Lato” (z tomu „Dzień duszy”) oraz "Przedśpiew" (z „Gałęzi kwitnącej”) Leopolda Staffa:

„Szedłem przez pola żniwne i mogilne kopce,
Żyłem i z rzeczy ludzkich nic nie jest mi obce.”


Wreszcie poeta apokalipsy spełnionej – Krzysztof Kamil Baczyński. Mroczny czas zbierania plonów, czyli „Pokolenie” [1943]:

„Ziemia dojrzała.
Kłosy brzuch ciężki w górę unoszą”


Równie pesymistyczny - „Szedłem dzisiaj przez ogród” Czesława Miłosza:

„Pole, gdy je sierpowi stratują żniwiarze
tak długo leży puste, choć ma kłosem wrócić

Wolno mi tylko mówić, jak można najprościej,
to czego dotknie ręka i zobaczą oczy.
Dzień każdy, kamień głuchy w wielką toń przyszłości
i milcząc na chleb czarny pracują prorocy.”


Ale zakończymy radośniej. Oto „Polski rok” Jana Twardowskiego. Tom liryków obrazujących cały rok kalendarzowy, czyli pory roku, święta, zwyczaje i obyczaje. Także „Sierpień” z „Roku polskiego” Stanisława Grochowiaka. A co po żniwach? "Wyżęli pole" Kazimierza Wierzyńskiego:

„Wyżęli pole. W cichej męce
Kona zieloność. (…)
I - wiecie - idąc tak po łanie
Umierającym w pustej ciszy,
Dobrze jest spostrzec niespodzianie
W jamce radosny pyszczek myszy.” 

 Fot. Pixabay.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz