piątek, 23 sierpnia 2024

Książki (nie)zapomniane - „Nie obudziło się w niej ani współczucie, ani skrucha”

 „Eunice Parchman zabiła rodzinę Coverdale’ów, dlatego że nie umiała czytać ani pisać.” Czy tak powinien zaczynać się kryminał? Nie. W klasycznych dziełach gatunku - mordercy nie znamy do ostatniej strony. Ale podobnie rozpoczyna się… „Zbrodnia i kara” Dostojewskiego. Nie mamy więc do czynienia ze „zwykłą” powieścią kryminalną, ale ze swoistym thrillerem psychologicznym. A w miarę postępów w lekturze będziemy czuć się coraz bardziej nieswojo. My również odniesiemy wrażenie osaczenia przez „oddychający kamień”, „prehistoryczną małpę, która wcieliła się w postać z dwudziestego wieku” – jak nazwano główną bohaterkę, pomoc domową w „Kamiennym wyroku” (A Judgement in Stone) RUTH RENDELL (1930-2015).

Doktor George Coverdale mieszka wraz z żoną, Jacqueline, i dwójką dzieci w wiejskiej posiadłości Lowfield Hall. Najstarszy syn jest już „na swoim”. Małżonka niezbyt chętnie podejmuje się licznych obowiązków domowych, więc George zatrudnia Eunice Parchman, by zajmowała się codziennymi sprawami rodziny. Cicha, małomówna, pracowita, wywiera bardzo dobre wrażenie. Nikt nie wie, że jest analfabetką i szantażystką, lubiącą obserwować ludzi (czytaj: ich podłości) i wymuszającą pieniądze w zamian za milczenie. Referencje sfałszowała, by zatrzeć ślady dawnych nikczemności. Ma jeszcze jedną, najgroźniejszą tajemnicę…

Z pozoru idealna gospodyni, domatorka, zrazu nie ma w okolicy żadnych znajomych. Jednak z czasem zaprzyjaźnia się ze sklepową, Joan Smith. Nie potrzeba wiele czasu, by Eunice wytropiła mroczny sekret także u tej ciekawskiej, gorliwej sekciarki. Przemiana sprzedawczyni nastąpiła po latach zdradzania przez nią poczciwego małżonka. To można wykorzystać. Kobiety zostają wspólniczkami… w zbrodni.

Makabryczne zabójstwo wszystkich mieszkańców Lowfield Hall wstrząsa okolicą. Nikt nie podejrzewa gosposi. Policjanci nawet podziwiają jej opanowanie i rzeczowe odpowiedzi na stawiane pytania. „Nie obudziło  się w niej ani współczucie, ani skrucha. Nie myślała o takich sprawach, jak miłość, radość (…) bo też nie wiedziała dobrze, co te pojęcia znaczą”. Nie potrafi tylko odżałować poplamionego krwią dywanu. Z premedytacją spycha śledztwo na fałszywe tory, oskarżając niewinnych „mężczyzn w drelichach”. Kłamie w żywe oczy. A jednak prawda wychodzi na jaw. Zupełnie nieoczekiwanie. Jak?

Ruth Rendell, Kamienny wyrok, tłum. Katarzyna Heidrich-Żurkowska, Warszawa 1984. ISBN 8307008379 (sygn. 104852, 105018).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz