W Amsterdamie występowało 66 polskich zawodników (w tej grupie 5 kobiet). Zdobyliśmy złoty medal w rzucie dyskiem (Halina Konopacka), srebrny - w jeździectwie (drużynowo) i trzy brązowe (drużynowo - w szermierce, jeździectwie i wioślarstwie).
To jednak nie są główne powody, dla których przypominamy IX Igrzyska. Statystykę medalową uzupełnił wówczas... jeszcze jeden złoty medal. Otrzymał go poeta, Kazimierz Wierzyński, startujący w Olimpijskim Konkursie Sztuki i Literatury. Konkurs odbywał się w latach 1912–1948 równolegle ze sportowymi zmaganiami. Obejmował kilka dziedzin, a konkretnie: lirykę, epikę, malarstwo, rzeźbę, architekturę i muzykę. Przeprowadzano go z inicjatywy Pierre'a de Coubertina, a zaprzestano, gdy przewodniczącym MKOL został Johannes Sigfirid Edström. W sumie miał siedem edycji (Sztokholm, Antwerpia, Paryż, Amsterdam, Los Angeles, Berlin, Londyn).
Kazimierz Wierzyński był pierwszym złotym medalistą w tej konkurencji. W Amsterdamie otrzymaliśmy także brąz (Władysław Skoczylas, grafika). W następnych latach złoto przypadło Józefowi Klukowskiemu (1932, rzeźba) i Zbigniewowi Turskiemu (1948, muzyka), srebro - Janinie Konarskiej (1932, grafika) i Józefowi Klukowskiemu (1936, rzeźba), brąz - Janowi Parandowskiemu (1936, epika) oraz Stanisławowi Ostoi-Chrostowskiemu (1936, grafika).
Wróćmy do Wierzyńskiego. Wysoki, przystojny, wysportowany. Grał w piłkę nożną w „Pogoni" (w Stryju), uprawiał lekkoatletykę, jeździł na nartach. Jego "złoty" tomik, Laur olimpijski, mamy zbiorach (w wydaniu Dzieł, t. 1). Zawiera 12 wierszy. Inauguruje go - a jakże - Defilada atletów, a kończy Pieśń o Amundsenie. Niektóre liryki są poświęcone konkurencjom sportowym (np. Skok o tyczce), inne - konkretnym sportowcom. Przypomnimy kilka wybitnych postaci sprzed lat. Nie będą to nasi amsterdamscy medaliści. Dlaczego? Proste. Tomik został napisany rok przed igrzyskami.
Źródło |
Zamora wsparty w bramce o szczyt Pirenejów,
Piękniejszy niż Don Juan, obciśnięty w swetrze,
Jak dumny król, w chaosie center i wolejów,
Śledzi kulę świetlistą, prującą powietrze.
Z Uralu w bój posłaną, jak z lufy moździerza,
Trzyma w oczach i więzi, a gdy kula spada,
Jak pająk się nad dziuplą bramki rozczapierza,
Jak krzak wystrzela w niebo, człowiek-barykada.
Źródło |
A teraz urywek wiersza Paddock i Porritt:
Jeden ma ręce-wiatraki, drugi wiosłuje stopą,
Jeden jest ludzkim kangurem, drugi jest antylopą.
Jeden jak tank się trzeszczący z boku na bok przewala,
Drugi dmuchnięty powiewem sunie lekko, jak fala. (...)
Jeden jest w pędzie maszyną, żywą, silną i młodą,
Drugi jest samą szybkością, prawem ruchu, przyrodą.
Źródło |
Charley William Paddock (1900-1943). Amerykański sprinter. Kilkukrotny medalista olimpijski z Antwerpii i Paryża. Dwunastokrotny rekordzista świata na krótkich dystansach. Był uczestnikiem I i II wojny światowej. Zginął w katastrofie lotniczej na Alasce.
Źródło |
Płyniesz na złotej wieży, na maszt się najwyższy wspinasz,
Co ty tam w górze widzisz, w gnieździe bocianim marynarz? (…)
Niebo w hamaku buja, na dół przekrzywia się księżyc,
Czy ci tego za mało, kogo chcesz jeszcze zwyciężyć?
Źródło |
Oto fragment wiersza zatytułowanego Nurmi:
Ruch mój za ruchem nastaje, w ruchome koło się zmienia,
Jestem zegarem wysiłku, jestem rekordem natchnienia.
Skokiem przesadzam trybuny, mijam krzyczące stadiony,
Niesie mnie wiatr moich skrzydeł, wiatr wielki i niezmożony.
Źródło |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz