piątek, 22 kwietnia 2022

Książki (nie)zapomniane – Czy można kochać maszynę? Czy maszyna potrafi kochać?

Czy można kochać maszynę? Czy maszyna potrafi pokochać? Zamyślenie na pograniczach cybernetyki, ontologii i etyki, owocujące jednym z najoryginalniejszych opowiadań nie tylko w gatunku science fiction, ale w całej polskiej literaturze. To "Maska" STANISŁAWA LEMA (1921-2006).

"Na początku była ciemność i zimne płomienie, i huk przeciągły, a w długich sznurach, iskier czarno osmalone haki wieloczłonkowe, które podawały mnie dalej (…). Zza szkieł okrągłych patrzał we mnie wzrok niezmiernie głęboki, nieruchomy (…)."

To jest genesis… automatu. Skonstruowano go w anonimowym średniowiecznym państwie na polecenie władcy, którego osobistym wrogiem był mędrzec Arrhodes. Ten ostatni czuł się już bardzo „zmęczony własną inteligencją”. Osamotniony, żyjący głównie wśród książek i nie dorównujących mu intelektualnie erudytów, zachwycił się czarującą i elokwentną kobietą spotkaną podczas balu. Nie domyślał się, że w ślicznej postaci ukrywa się druga – straszliwa, odrażająca i groźna. Wnet zostali kochankami. Ale maszyna miała wykonać zadanie: rozciąć swoje piękne ciało i uwolnić zamieszkującego w nim metalowego skorpiona, by w ten sposób zamordować niewygodnego adwersarza króla. Nim tego dokonała, mędrzec został uprowadzony. Rozpoczęła pogoń, w której trakcie maszyna coraz bardziej myślała… jak człowiek.

Nieczuły automat - czyli jednocześnie narrator posługujący się żeńskimi! końcówkami -zaczął czuć. Może nawet kochać. Zapragnął(-ęła) ocalić tego, którego prześladował(-a). Na to nie pozwalały możliwości „systemu”. W programie, według którego działa(-ła), nie było miejsca na ludzkie uczucia. Kulminację stanowiła sytuacja poprzedzająca nieuchronnie zbliżającą się śmierć mędrca, czyli „spowiedź” maszyny w klasztorze nawiedzonym w trakcie pościgu. Ona już niemal w pełni czuła się kobietą. Analizowała własne ograniczenia. Usiłowała wyjść poza nie. I może jej się to udało, gdyż w końcu to nie jej żądło zadało decydujący cios. Ona jedynie zamknęła w swych metalowych ramionach… Kogo? Martwe ciało? Jeśli tak, to kto zabił? Ale może oprogramowanie jednak nie uległo zepsuciu, bo TAKI właśnie był plan?  

Wielowarstwowe opowiadanie podejmuje od zawsze obecne w pisarstwie Lema problemy etyczne. Maszyna czy kobieta (czytajmy utwór przez „zakrywający” motyw tytułowej maski!)? Podobnie było w Solaris: fantom - twór wyobraźni czy dziewczyna? Nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Głębie człowieka (maszyny?) są bardziej rozległe niż Wszechświat.

Ps. Kongres futurologiczny (TUTAJ), Solaris (TUTAJ), Szpital Przemienienia (TUTAJ).

Stanisław Lem, Maska, w: tegoż, Kongres futurologiczny, Maska, Kraków, Wrocław 1983, s. 108-122 (sygnatura: 104304).

Można też przeczytać
Dmitrij Buck, Maska, przeł. Jerzy Jarzębski, „Teksty Drugie” 1992, nr 3, s. 108-122 (sygnatura: cz B I-6/7 b).
 Jo Alyson Parker, (U/od)płciowienie maszyny. "Maska " Stanisława Lema, przeł. Jerzy Jarzębski, „Teksty Drugie” 1992, nr 3, s. 93-108 (sygnatura: cz B I-6/7 b).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz