poniedziałek, 13 września 2021

Nie tylko Lem

Można by go nazwać królem polskiej science fiction. We wrześniu przypada setna rocznica urodzin Stanisława Lema. Nie będziemy powielać rocznicowych opracowań, które się pojawiają lub jeszcze zostaną napisane. Uczynimy z nich pretekst dla przedstawienia dzieł innych autorów fantastyki naukowej. Niektóre już prezentowałyśmy, np. Kowbojów oceanu (The Deep Range) Arthura C. Clarke'a (TUTAJ), Limes inferior Janusza A. Zajdla (TUTAJ), Dzień dłuższy niż wiek Czyngiza Ajtmatowa (TUTAJ). Oczywiście, było także coś o Solaris Lema (TUTAJ). Oto dziesięć przykładów:

Poul Anderson, Księżyc Łowcy. Przykład space opery. Stacja kosmiczna na księżycu Medei. To kolonia Ziemi usytuowana w otchłani Wszechświata - daleko poza Układem Słonecznym. Od dawna żyją na niej dwa gatunki istot. Kiedyś koegzystowały w zgodzie, ale nagle zaczęły się zwalczać... Tylko kto bardziej ze sobą walczy - one czy przybyli tu ludzie? (sygn. 122189).

Poul Anderson, Wojna skrzydlatych. Nicholas van Rijn - kosmiczny arystokrata - należy do Ligi Polezotechnicznej, czyli zrzeszenia kupców zarabiających na międzygwiezdnym handlu. Nieoczekiwanie rozbija się na planecie zwaśnionych skrzydlatych humanoidów. Ale gdzie dwóch się bije, trzeci (czyli on) może skorzystać. Nie zmarnuje tej okazji (sygn. 117539).

Isaac Asimov, Fundacja i Imperium; Druga Fundacja. Dwie powieści z cyklu o rozpadzie Imperium Galaktycznego, obejmującego miliony zamieszkanych światów, wzorowanego na dawnym Imperium Rzymskim (sygn. 124424; 128208, o Asimovie także TUTAJ).

Philip K. Dick, Słoneczna loteria. 2203 rok. W całym Układzie Słonecznym niepodzielnie rządzi jeden człowiek - Lotermistrz, wybierany przez dziwaczne urządzenie, swoistą "maszynę losującą", która jednocześnie typuje jego przyszłego zabójcę. Wydaje się, że wszystkim rządzi przypadek. Jednak biochemik, Ted Benteley, odkrywa, że w tym pozornym chaosie istnieją jakieś zasady. Jakie? (sygn. 116394).

Frank Herbert, Diuna. Arrakis to najważniejsza planeta w Uniwersum Diuny - jedyna, na której znajdują się złoża melanżu przedłużającego życie i umożliwiającego jasnowidzenie. Jest lennem rodu Atrydów, czemu sprzeciwia się ród Harkonnenów. Ten ostatni obejmuje władzę i rządzi przy pomocy terroru. Atrydzi – chcący odzyskać swe prawa – znajdują sprzymierzeńców wśród Fremenów… (sygn. 113103/1-2).

William Hope Hodgson, Dom na granicy światów. Dom stał w irlandzkiej wiosce Kraighten. Potrafił się dublować i przenosić lokatora w niesamowite, nieznane nauce wymiary. Świat wewnętrzny mieszkańca i jego otoczenie zewnętrzne też ulegały przemianie. Destrukcji. Galaktyka rozpadała się w zawrotnym tempie. Aż wreszcie To wyszło z podziemia... (sygn. 110575, 110809, zob. TUTAJ).

Arkadij i Boris Strugaccy, Piknik na skraju drogi. Na Ziemię przybywają Obcy. Pozostałością po ich bytności jest trochę gratów niewiadomego przeznaczenia i Strefa. Ponoć znajduje się tam Złota Kula spełniająca życzenia. Potrzebny jest jednak Stalker - ktoś, kto ją i inne przedmioty przemyci z zamkniętego dla ludzi obszaru (sygn. 147065, zob. TUTAJ).

Kurt Vonnegut, Syreny z Tytana. Winston Niles Rumfoord posiada szczególną właściwość zmieniania stanu skupienia z energii w materię i odwrotnie. Dzięki temu ma wiedzę o przeszłości i przyszłości. Pewnego razu dociera na Marsa i poznaje Salo - przedstawiciela  Tralfamadorczyków, czekającego na dostawę części do swej kosmicznej maszyny. Tam też dociera jego żona, pragnąca związać się z bogaczem, Malachim Constantem. A później wszystko niesamowicie się komplikuje... (sygn. 101857).

Roger Zelazny, Stwory światła i ciemności. Fantasmagoryczna opowieść prozatorsko-dramatyczno-liryczna, łącząca elementy egipskiej mitologii z wynalazkami epoki elektronicznych mediów i jeszcze bardziej futurystycznymi, na przykład czasoportacją. Anubis, władca Domu Śmierci, nadaje imię bezimiennemu słudze. Przebudzeniec ma odnaleźć i zabić w światach wewnętrznych Księcia, Który Ma Tysiąc Lat. W tym samym celu wyruszają Horus (syn Ozyrysa), Stalowy Generał, Aniołowie Stacji i Tyfon. Niebagatelną rolę odegra też To, Co Nie Ma Imienia... (sygn. 123389).

Jerzy Żuławski, Na srebrnym globie. Rękopis z Księżyca. Międzynarodowa ekipa naukowców wyrusza na Księżyc, by sprawdzić panujące tam warunki życia. Kłopoty z łącznością oraz zapadające po nich milczenie sprawiają, że świat jest przekonany o niepowodzeniu misji i z czasem o niej zapomina. Po latach na Ziemię spada kapsuła z zapiskami jednego z członków zespołu... (sygn. 65342, 87155, 119136, zob. TUTAJ).

Ps. O fantastyce pisałyśmy także np. TUTAJ i TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz